Serniczek
Wczoraj postanowiłam sobie nieco poeksperymentować... nie piekłam sernika dawno...naprawdę dawno temu..... i jeszcze nigdy nie robiłam go z twarogu, takiego z wiaderka.... zazwyczaj jak kupiłam taki twaróg to był jakiś rzadkawy .... owszem nadawał się na sernik, ale na zimno... szczerze to bałam się eksperymentować z tym twarogiem. Chodzi o to, że człowiek się namęczy.... zmarnuje tyle czasu i produktów a tu "d*pa" z tego wyjdzie. No ale wczoraj poszłam do pobliskiego dyskontu...lubię dyskonty .... bo są małe.... wchodzę i wiem gdzie co jest... lubię szybkie zakupy.... w wielkich marketach się zawsze irytuję....no więc poszłam na zakupy i "spotkałam" twaróg w wiaderku....w promocji za 4,99.... tak sobie pomyślałam, że chętnych na na pomoc w jedzeniu tego twarogu na pewno znajdę w domu 😁 wystarczyło, że otwierałam wiaderko, a już dwójka speców od degustacji twarogu siedziała z wzrokiem wbitym we mnie... kot to się plątał przy nogach i mruczał.... zaczął wołać .....