Jabłka pod kruszonką

Dziś ....wcześnie rano zabrałam się za pichcenie....postanowiłam zrobić lekki deser.

      Wzięłam trochę jabłek,obrałam i pokroiłam na cząstki....posypałam cukrem i odrobiną cynamonu ....popiekłam w woku tak by puściły sok i wyłożyłam na formę do ciasta....posypałam kruszynkami...ale tylko trochę, to ma być lekki deser...nisko kaloryczny 😊 ...standardowy przepis na kruszynki jest : cukier, maka, tłuszcz i proszek do pieczenia....ale ja dodaję jeszcze banana i mielone otręby...dzięki bananowi nie trzeba dużo cukru....ale jak kto lubi.



  Wyszło pyszne...uwielbiam pieczone jabłka...kojarzą mi się z dzieciństwem.
   Moi dziadkowie zawsze w zimowe wieczory piekli jabłka na podwieczorek.... U dziadków był piec kaflowy w pokoju z takim piekarniczkiem....piekarnik ten był po to, by tam trzymać obiad, aby nie wystygł.
   Kiedyś głównie mężczyźni pracowali, a kobiety zajmowały się domem.....tradycyjnie z obiadem czekano, aż przyjdzie głowa rodziny i wszyscy zasiadali do stołu...ale zdarzało się, że mąż musiał zostać dłużej w pracy dlatego obiad dla niego był trzymany w cieple, i nie trzeba było podgrzewać.....w każdym razie taka była koncepcja tego piekarniczka 😄...a zimą można było piec w nim jabłka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie