Przyszła jesień

 Jak szkoda, że skończyło się lato 😞. Zawsze z utęsknieniem wyczekuję wiosny i lata.

Jesień wkroczyła szybkim ktokiem w tym roku...ostatnimi czasy...kilka lat z rzędu... ciepło było prawie do listopada...a tu wrzesień i deszcze.

Chociaż ja uwielbiam deszcz....lubię słuchać jak krople spadają na liście drzew...taki wspaniały i kojący dźwięk...czasem nawet słucham nagrań z deszczem, cudownie kołysze to do snu. 

W ogrodzie liście już gdzie niegdzie brązowieją....niebawem będą spadać. Kwiaty jeszcze nadal kwitną. Ten rok był bardzo suchy...kwiaty słabo rosły mi w ogrodzie, jak nigdy przedtem. Niektóre to nawet nie zakwitły... Takiego marnego roku jeśli chodzi o kwiaty nie pamiętam 🙄

Za to owoce wyszły całkiem dobrze zebrałam trochę wiśni. Powstała z nich nalewka...z goźdikami i cynamonem, pyszna 😋 

Bez czarny ma "klęskę" urodzaju jak to mówią 😁 będzie dżemik, jak co roku. Mirabelki szybko zaczęły opadać bo straszna susza była...więc nie nazbierałam zbyt wiele.

Tak więc kończy się czas lata, ciepła...słoneczka. Dni zaczną być coraz krótsze...ale i jesień ma swój urok 😊


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie