I jest czarny bez

 Wreszcie się doczekałam czarnego bzu. Jak co roku syrop i suszenie do herbaty. 

Na papierowych ręcznikach leży i się suszy. Trochę grubsza warstwa leży...dobrze, że jest ciepło.

Niby wcale za dużo nie nazbierałam, a cały dzień obierania tego z kwiatków. 🤪 

Część zalana syropem z cukru i wody(kilo cukru na litr wody) leży i czeka na cytryny 😁 potem podgrzeję i do słoiczków. 

A suszone kwiaty do mojej kwiatowej herbaty...w tym roku będzie bardzo kwiatowa. Niewiele liści wiśni dałam, a za to masę różnych kwiatów 😋

To naprawdę bardzo aromatyczna herbata...pieknie pachnie i równie cudownie smakuje. Kwiaty czarnego bzu nadają jej nieco mjodowego zapachu i smaku. Tym razem nie żałowałam kwiatu czarnego bzu 😁 już się nie mogę doczekać degustacji. 

Dodam jeszcze kwiatków poziomek w tym roku bo obficie kwitną mi ....poziomeczki pycha 😋 szkoda, że takie malusie. 

Tak więc uradowana jestem...co do mojej diety to jeszcze efektów nie widać 🥴 no ale to dopiero miesiąc. Czekam wytrwale. Jest tak gorąco, że zastanawiam się czy o 6 rano nie chodzić na spacer. 

No i ta susza 😒  mój ogród czeka na deszcz 🤗 codziennie trzeba podlewać. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie