Jest coraz lepiej.

 Jest coraz lepiej....wraca dobre samopoczucie. Na początku tej diety czułam kompletny brak energii. Jest to związane ze zmianami w organizmie...musi się przestawić na korzystanie z innego rodzaju "paliwa".

Dotychczas używał glukozy, a teraz musi korzystać ze splania tłuszczu...który przekształca na ketony. 

Dziś wyspana...to jeden z plusów tej diety, że dobrze się śpi. Już po godzinie 21 robię się senna...22 śpię jak dziecko 😁

Tak więc o poranku postanowiłam ruszyć zadek i spowrotem zaczynać dzień, moimi porannymi spacerami. 

Pięknie jest w parku, nad kanałem...co chwilę śmiga ktoś rowerkiem...nie tylko mnie pogoda zachęca do ruchu. 

Ciepła aura w tym roku ruszyła późno...idąc sprawdzałam czarny bez i jeszcze nie kwitnie. Zazwyczaj ruszał z kwitnieniem na początku maja, a tu już prawie początek czerwca...jak co roku będę go suszyć do herbaty kwiatowej. 

Waga moja 🤔 chyba się zepsuła...narazie pokazuje kilo mniej...ale jestem optymistycznie nastawiona, w końcu ruszy w dół. Trochę więcej ruchu i będzie dobrze. 

Przez ostatnie ponad 3 lata zasiedziałam się właściwie. Muszę trochę też zacząć ćwiczyć...takie lekkie rozciąganie się. Czuję się jakaś zesztywniała. 

Tak więc lecimy z tym koksem 😉 zadek się ruszył...dobry nastrój wrócił....a to najważniejsze. 

Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej 🤪

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie