Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Bigos z czerwoną kapustą.

Obraz
 Tak w ogóle to nie planowałam robić w tym roku bigosu. Nie zrobiłam kwaszonej kapusty, a kupnej nie jadam. Ale mój kochany tatuś 😁mówi "a co to za problem teraz zakwasić"....to było trzy tygodnie temu. No problem jest taki, że musiałabym do niego jechać po szatkownicę, mój robót szatkuje trochę za grubo.  "Ja ci poszatkuje i przywiozę poszatkowaną"... No dobra...😁 Dla mnie lepiej...wkoncu stanęło na tym, że tatuś zrobił mi kwaszoną kapustę 😋 i przywiózł w pudelkach, a ja po przekładałam tylko w słoiki...i tak oto mam na bigos, i nie tylko.  No to wczoraj pichcę ten bigos z kwaszonej tylko. ..trochę jakiś kwaśny wyszedł, chociaż kapustą wcale taka kwaśna nie była. No nic, myślę pojadę po kapustę...a tu deszcz, ślizgawica, myślę sobie rano pojadę. Rano "szklanka" jak byk...ledwie z psami poszłam i tak sobie myślę jednak chyba tego bigosu nie miałam robić  🙄 Ale patrzę, a tu w lodówce mam właściwie czerwoną kapustę...miala być na surówkę. Co to za różnic...

Gołąbki z kiszonych liści winogron

Obraz
 Dziś postanowiłam wykorzystać stojące już od lipca kiszone liście winogron. Cały czas trzymam je w lodówce, ponieważ za ciepło było w domu i za bardzo fermentowały. Bardzo dużo gazu z nich wychodziło i wyciekała woda.  Gołąbki robi się tradycyjnie jak te z kapusty. Robiłam już z liści świeżych, a teraz próba z kiszonymi....szczerze nie widzę różnicy.  Takie kiszeniem to wspaniały sposób na konserwację liści i na późniejsze smaki lata.  Wyszły pyszne...liscie winogron są nieco twardsze od liści kapusty...ale i tak są wspaniałe. 

I przyszła zima.

Obraz
 Nie lubię okresu zimowego, bo poprostu jest zimno...ale uwielbiam gdy pada śnieg. Natura stworzyła coś pięknego...śnieg zimą, dzięki czemu ten okres czasu jest równie piękny. Jaki świat byłby szary i ponury, gdyby zimą nie było śniegu. Ogródek zaraz piękniej wygląda. Wczoraj przymroziło i wykopałam cebule kwiatów, mam zawsze posadzone "kany" mają fajne duże liście i ładnie wyglądają tu pod tujami.  W samą porę uporządkowałam ogródek, bo dziś o proszę pobieliła go zima.  Pamiętam jak byłam mała to już w listopadzie ubierało się kozaki i zimowe kurtki... 1 listopada był dniem zaczynającym noszenie kozaków i ciepłych kurtek, a nawet kożuchów... potem klimat trochę się ocieplił, a teraz proszę wraca normalna zima.  Wiem, że wielu ludzi nie cierpi śniegu, bo trzeba odśnieżać drogi...ja też muszę odśnieżać zawsze chodnik przed domem.  Ale mogę odśnieżać 😁 zima biała jest przepiękna. 

Puszka po kawie zbożowej

Obraz
 Tak sobie czasem tworzę coś....lubię kreatywnie spędzać czas. Miałam puszkę od kawy zbożowej...i już właściwie chciałam ją wyrzucić, ale obejrzałam ją i stwierdziłam, że może z tego być coś ładnego 😊 I tak też się stało...puszeczka wyszła śliczna.  I takie oto dzieło poczyniłam 😁

W sadzie na jabłkach

Obraz
 Przyszła jesień i ruszyły zbiory jabłek tych późniejszych.....kocham jabłka, to mój ulubiony owoc. Więc nie dziwne, że wybrałam się na zbiory jabłek. Pyszne jabłuszka... mmmm 😋 najem się jabłek za wszystkie czasy 😁 Pracujemy od 7 do 15:30, a potem do domu i zabieram się za mus jabłkowy.  Niebawem będzie oczywiście też szarlotka, placki z jabłkami i pyszny sok jablkowy 😁 istne szaleństwo jabłkowe. 

Przyszła jesień

Obraz
 Jak szkoda, że skończyło się lato 😞. Zawsze z utęsknieniem wyczekuję wiosny i lata. Jesień wkroczyła szybkim ktokiem w tym roku...ostatnimi czasy...kilka lat z rzędu... ciepło było prawie do listopada...a tu wrzesień i deszcze. Chociaż ja uwielbiam deszcz....lubię słuchać jak krople spadają na liście drzew...taki wspaniały i kojący dźwięk...czasem nawet słucham nagrań z deszczem, cudownie kołysze to do snu.  W ogrodzie liście już gdzie niegdzie brązowieją....niebawem będą spadać. Kwiaty jeszcze nadal kwitną. Ten rok był bardzo suchy...kwiaty słabo rosły mi w ogrodzie, jak nigdy przedtem. Niektóre to nawet nie zakwitły... Takiego marnego roku jeśli chodzi o kwiaty nie pamiętam 🙄 Za to owoce wyszły całkiem dobrze zebrałam trochę wiśni. Powstała z nich nalewka...z goźdikami i cynamonem, pyszna 😋  Bez czarny ma "klęskę" urodzaju jak to mówią 😁 będzie dżemik, jak co roku. Mirabelki szybko zaczęły opadać bo straszna susza była...więc nie nazbierałam zbyt wiele. Tak więc ko...

Jak zaczęłam zmieniać moje życie.

    Tak mnie od dłuższego czasu nachodzą takie refleksje życiowe, że tak powiem 😁i tak naszło mnie w ten weekend.  Jak co dzień idę na spacer z psami, to doskonały relaks.... Często na takim spacerze zatrzymuję się na wybiegu dla psów....i pieski sobie biegają, a ja często rozmyślam tam nad tym życiem...już od jakiegoś czasu tak zaczęłam działać z robieniem porządku w życiu...wprowadzaniem zdrowego trybu życia i w ogóle poczyniłam wiele zmian. Teraz już inaczej patrzę na życie.  Czesto nachodzą mnie myśli, że dawniej jakoś to życie było proste i jakże spokojniejsze... Czasem mam ochotę rzucić wszystko i wyjechać jak to mówią "w Bieszczady"   I tak idę sobie w sobotę, parkiem, słucham śpiewu ptaków, co chwilę leci jakiś biegacz sobotni. Tak w soboty sporo osób sobie biega w parku. I tak patrząc na tych ludzi przyszła mi do głowy myśl właśnie, że takie jest życie od wielu lat  zawsze w biegu.   Teraz podczas pandemii, zostaliśmy "przystopowani" i t...

Moja cudowna herbata.

Obraz
 No i jest 😋 moja cudowna herbata. Tym razem zaszalałam. Fermentowane liście wiśni i poziomki oraz trochę forsycji...do tego fermentowane kwiaty jabłoni i lilaka....oraz trochę suszonych kwiatów wiśni, gruszki i czarnego bzu. Tak właściwie to pierwszy raz fermentowslam kwiaty...i szczerze jestem zachwycona. Fermentacja kwiatów jabłoni wydobyła z nich niesamowity aromat, niczym pieczone jabłka.  Natomiast fermentowane kwiaty lilaka, zwanego potoczne bzem, dały aromat karmelu. Jak suszyłam potem w piekarniku te kwiaty...o boshe...pachniał cały dom. Naprawdę cudowne aromaty mi się wydobyły.  Bardzo lubię herbatę z liści wiśni...liscie te dają niepowtarzalny aromat i smak. Z różnych liści smakowałam herbatki, ale tą kocham najbardziej 🥰 Zrobiłam tym razem na cały rok, bo zawsze mi jej zabraknie 😁 taka jest pyszna...nie piję innej. 

Kiszone czy kwaszone, jaką jest różnica?

 Będąc ostatnio na facebooku, na jednej z grup, rozgorzała dyskusja, że kiszone i kwaszone to jeden czort. Postanowiłam więc zgłębić temat, bo przecież w języku Naszych przodków nic nie powstaje bez powodu....może w innych krajach na w ten sposób konserwowane produkty jest jedna nazwa, ale u Nas Polaków nie. No i okazuje się, że kiszone....czyli powiem tak od skiśniecia 😉 to produkty zalane solanką...zazwyczaj jest to łyżka stołowa soli na litr wody....czesto jak coś zostawimy w wodzie to mówimy, że skisło... Więc ogórki na przykład są kiszone. A kwaszone jest od kwaszenia, że coś z kwaśniało ... Jak wymieszamy na przykład szatkowaną kapustę z solą...zazwyczaj łyżka stołowa płaska na kg. kapusty...wkładamy to do beczki lub słoików i taka kapustą kwaśnieje. Prościej chyba się nie da wytłumaczyć 😁 Stąd różnice w tym co jest kwaszone, a co kiszone. Ale tak było dawniej, tak ludzie to rozróżniali, moi dziadkowie mówili kwaszona kapusta i kiszone ogórki....ale we współczesnym świecie ...

Babka lancetowa.

Obraz
 Babka lancetowa to roślina występująca powszechnie na większości trawników, czy też polach i łąkach. Bardzo często tempimy ją w naszych ogródkach. A ta roślinka jest bardzo pomocna w wielu dolegliwościach. Babka lancetowa zawiera duże ilości polisacharydow, flawonoidów, fitosteroli i różnych związków mineralnych. W medycynie ludowej stosowaną była na problemy żołądkowe oraz na kaszel. Gdy męczy nas długo kaszel i wciąż odkaszlujemy duże ilości flegmy, to babka lancetowa złagodzi te objawy...działa też przeciwzapalnie w problemach płucnych.  Pomaga też na stany zapalne na skórze jak i na problemy ze stanami zapalnymi oczu. Okłady z babki pomagają na zmęczone oczy.  Kiedy wędrujemy gdzieś daleko i czujemy, że robią nam się odciski na stopach, warto włożyć w buty babkę lancetową(by stykała się z gołą stopą) bo pomaga niwelować powstawanie odcisków...lagodzi też ból przy odciskach. Pomaga na obrzęki przy stłuczeniu...rozbic trzeba liść babki, by puścił sok i owinąć stłuczone...

Moja fasolka...i ochroniarze mojego ogrodu w akcji. .

Obraz
 Z uwagi na minimalną ilość miejsca w moim tycim ogródku postanowiłam wyhodować fasolkę szparagową w korytkach do kwiatów.  I całkiem dobrze mi to wyszło 😁 Powiem szczerze jestem z siebie dumna...fasolka naprawdę obrodziła i dziś będzie na obiadek 😋 Przy okazji tej fasoli muszę się podzielić pewną ciekawostką jaką zaobserwowałam. Jak fasolka zaczęła kwitnąć pojawiły się mszyce...nie było ich dużo, ale to tylko chwilą by opanowały moje fasolki.  I tak sobie myślę co tu zrobić, nie chce chemii, nie po to sobie ją sądzę by pryskać paskudztwem...te kilka sztuk mszyc pozbyłam się ręcznie i przeglądam internet co tam ludzie stosują...mam ziele wrotyczu, jak co użyję myślę sobie.  Ale okazało się, że nie będzie potrzebne, bo na fasolce zamieszkał pajączek 😁 i pozjadał mszyce. Czym dłużej obserwuję mój ogródek tym bardziej jestem zachwycona jak przyroda sobie doskonale radzi bez chemii. Podobnie miałam z wiśnią..w tym roku zaatakowały ją małe sielone gąsienice...z rozpacz...

Takie moje cudo.

Obraz
 Tak sobie siedziałam i siedziałam...spać mi się tylko chciało, chmurzyska na niebie, ewidentnie na deszcz szło. No i przyszło urwanie chmury...lało i błyskało...a mnie się wtedy zachciało 😁 tak sobie zarymuje. I tak powstał mój nowy śliczny słoik.  Taka ot wena deszczowo-burzowa. Tak czasem bywa z weną, że przychodzi kiedy chce...kapryśna to panna 😉 A tu druga strona sloika: Śliczność ta zdobi teraz regał w kuchni...choć długo nie postoi bo chętni na to cudo już się znaleźli 😁

Szampan z kwiatu czarnego bzu.

Obraz
 Czytam czasem sobie posty na Facebooku, mam tam moje ulubione grupy od ogrodów i ziół...i tu nagle jak zwykle gdy zaczął się sezon na kwiaty czarnego bzu, zaczął się wysyp różnych przepisów...czego to nie robimy z tego bzu...herbatę, syrop, placki z czarnym bzem, no różności.  Większość przepisów znam od lat, ale na lemoniadę i szampan no pierwszy raz widzę 😳 i też oczywiście musiałam zrobić, a jak.  W słoju nastawiłam lemoniadę, a w butli robi się tak zwany szampan...kwiaty bzu zalewa się wodą z cukrem i sokiem z cytryny, potem to stało 4 dni...trzeba mieszać codziennie.  Po 4 dniach było widać, że fermentuje to wyjęłam kwiaty i zostawiłam samą wodę.  Szampan będzie się robił kilka miesięcy. To delikatny szampan bez szału alkoholowego 😁 może ze 2 procent będzie miał...ale ludziska zachwalają, to zrobię zobaczę 😋 Natomiast lemoniada będzie za kilka dni, naturalnie gazowana się zrobi....jeśli zostawimy ją na dłużej, z dostępem tlenu będziemy mieli świetny oce...

Robinia zwana Akacją

Obraz
 Robinia przez wszystkich nazywana Akcją, ma cudownie pachnące kwiaty. Teraz akurat jest pora kwitnienia, któż nie zna tego aromatu ☺ Robinia jest trującą, chociaż okazuje się, że nie całkiem....trujace są liście, kora i gałęzie, oraz nasiona. Natomiast kwiaty są jadalne. Na dodatek okazuje się, że kwiaty Robinii akacjowej mają właściwości oczyszczające organizm z toksyn. Ale to nie wszystko na co mogą nam pomóc te kwiatki.  Mają właściwości zmniejszania wydzielania kwasu żołądkowego, co jest przydatne przy dręczącej nas zgadze. Kwiaty pomagają też wzmacniać układ immunologiczny...pomagają w problemach z zasypianiem  ale też stymulują pracę wątroby. Pomagają również na problemy układu moczowego, szczególnie przy uszkodzeniach nerek,spowodowanych przez zakażenia bakteryjne.  Pomagają też przy problemach z zatrzymywaniem wody, bo działają moczopędnie.  Tyle wspaniałości w takich małych kwiatkach. Dlatego warto je zbierać i suszyć na herbatę.  Jest też rośliną...

Moja herbata z kwiatami "bzu" lilaka

Obraz
 Kwiaty lilaka pospolicie zwanego bzem, mają działanie przeciwzapalne, działają moczopędnie, przeciwgorączkowo. Pomagają przy walce z pasożytami i grzybami w organizmie. Wspomagają pracę wątroby, pomagają ją oczyszczać. Same super rzeczy. Więc ten cudownie pachnący krzew ma tyle dobrodziejstwa w sobie, a mało kto o tym wie. Dlatego w tym roku kwiaty te znajdą się w mojej mieszańce herbacianej. Jak co roku, robię własną herbatę...tym razem będzie to mieszanka różnych liści owocowych i kwiatów. Zazwyczaj robiłam z liści wiśni i kwiatów czarnego bzu. Ale w tym roku zaszalałam 😁 Tak więc do mojej mieszanki trafią aromatyczne kwiaty "bzu".  Poddałam kwiaty fermentacji i wysuszyłam w piekarniku w temperaturze 40 do 50 stopni. Teraz dosuszam na ręczniku papierowym. Kwiaty mają teraz zapach kwiatowo karmelowy...nie wiem jak opisać ten cudowny aromat 😁... naprawdę cudownie pachną. Jak herbata będzie gotowa to oczywiście się nią tu pochwalę...narazie jest w trakcie produkcji ☺

Omlet z pokrzywą

Obraz
 Taki dziś obiadek wymyśliłam 😁 a co tam. Spacerowałam z psami i na dzikich ogrodach koło mnie znalazłam młodziutkie pokrzywy. Co roku o tej porze zbieram pokrzywę i dodaję do potraw. To cudowna roślina wzmacniająca organizm.   Teraz tylko zajadać...dodałam przyprawę z suszonymi pomidorami i czosnkiem. 

Śmietanowiec

Obraz
 Na świątecznym stole nie może zabraknąć ciasta. Co jak co ale święta bez ciasta nie są świętami 😁 Jak co roku staram się zrobić coś nowego. Ostatnio na oglądałam się takich różnych pyszności, że sama już nie wiedziałam co by tu wymyślić. I zrobiłam miksa 😁 spód do ciasta jest z mojego innego pomysłu...czyli pół paczki herbatników, pół paczki krakersów rozdrobnionych na proszek, do tego łyżka masła i masło orzechowe...dzieki krakersom spód nie będzie taki słodki...ale jak lubimy mocno słodkie to można dać same herbatniki(duże opakowania)  Natomiast masa śmietanowa jest z litra śmietanki 30%, 1 paczki kremu do tortu i opakowania żelatyny(na 1 litr). Żelatynę zalewa się wrzątkiem tak 1/4 szklanki i mieszać, dolać trochę śmietany. Śmietanę zmiksować z kremem do tortu, potem dodać żelatynę. Krem dzielimy na dwie części. Na pierwszą część nakładamy dżem brzoskwiniowy nisko słodzony...najlepiej go nakładać workiem cikierniczym lub zrobić tubkę z papieru do pieczenia.  Na dżem...

Roladka szpinakowa

Obraz
 Mam zasadę, mieszaj i kombinuj, a może wyjdzie coś pysznego 😁 Już kiedyś zrobiłam pyszną roladkę szpinakową z serkiem i łososiem. Była smaczna. Ale tym razem postanowiłam zrobić coś innego. Roladkę szpinakową z pastą z makreli i suszonych pomidorów oraz czerwonej cebulki.  Prawda, że wygląda apetycznie 😋 i też tak smakuje. Dla mnie święta są po to by cieszyć się różnymi smakołykami 😁 zazwyczaj przez cały rok nie ma tak czasu by robić jakieś pyszności, człowiek zagoniony...więc święta zawsze uważam za moment kiedy należy czas spędzić w miłym rodzinnym gronie na rozmowach i jedzeniu. No bo tak właśnie bywa, że 2 razy do roku ludzie zjeżdżają się z daleka by spędzić razem święta. To taki rodzinny czas. Chociaż często myślimy sobie boże znowu ten zlot starych ciotek co to będą marudzić i zadawać głupie pytania 🥴 Ale po jakimś czasie gdy tych członków rodziny już nie ma, siedzimy tak przy świątecznym stole i wspominamy czasy gdy była "pełna chata" ludzi. Jak babcie krzątały s...

Kokosowe szaleństwo

Obraz
 Tak dziś pięknie, świeci Słońce..ptaszki świergają, aż chce się żyć ☺ Tak też w tym cudownym i wiosennym nastroju, postanowiłam coś po pichcić. Idą święta więc w sieci masę przepisów świątecznych.  Wczoraj jak zaczęłam oglądać filmy z przepisami to po godzinie burczało mi w brzuchu 😁 takie pyszności tam były.  I tak trafił mi się filmik taki z kokosowym ciastem...oczywiscie nie byłabym sobą gdybym coś w nim nie namieszała po swojemu 😁 Ciasto jest proste...przepis jest na dużą blachę.  Śmietanka ...ilu tam procentową kto chce ją dałam 12% bo akurat taką miałam. 2 czubate łyżki masła orzechowego...można nie dawać jak śmietanka 30% jest. 7 jajek..malych "M" Cukier lub erytrol...to do smaku jak kto lubi bardzo słodkie...ja dałam 1/4 szklanki erytrolu i łyżkę cukru nierafinowane go "dark" to taki cukier trzcinowy z dodatkiem melasy, nadaje ciastom fajny smak. 500gram wiórków kokosowych..ja je zmieliłam w młynku do kawy by były drobniejsze. 1 łyżeczka proszku do piecze...

Ach ta wiosna

Obraz
 Idzie wiosna, tupie swoimi zielonymi stópkami. Wszystko się budzi z zimowego snu...ale ja jakoś się obudzić nie mogę. To chyba wina braku słońca i ciepła...wiosenna aura nie rozpieszcza nas. Zimno 😒 Dziś pokazało się więcej słońca i już forsycja się obudziła, na razie nieśmiało.  Coś w tym roku ciężko z wiosną na święta.  Za tydzień Wielkanoc fajnie by było gdyby drzewa zakwitły.  Uwielbiam wiosnę...wszystko tonie w kwiatach, zaczyna się ciepełko...dłuższe dni. Chcę się wtedy żyć. Posiałam już kwiaty w ogrodzie...posadzilam bulwy kwiatów, które dostałam i czekam teraz aż to wszystko zakwitnie. Na moim parapecie w kuchni już też posiane roślinki tylko czekać aż zaczną kiełkować. I czekam na słoneczne dni tylko one są w stanie nie wybudzić z zimowego rozleniwienia. Jak zimno tak to siedzę opatulona kocykiem, psiaki przytulone do mnie i tak dzemiemy sobie zimowo ☺ Za tydzień święta....co tu u pichcić myślę. 

Tłusty czwartek

Obraz
 O tak, dawno mnie tu nie było, a wszystko przez zmianę pracy, która mnie totalnie wykańczała. W grudniu podjęłam pracę w sklepie...😩 Na początku wszystko wydawało się pięknie, a wyszło "jak zawsze"...ciężka tyrka. No ale kończę tą pracę z końcem tego miesiąca, teraz wykorzystuję kilka dni należnego mi urlopu. Odpoczęłam, zbieram siły. A dziś tłusty czwartek, modne są w tym dniu pączki...ale ja zrobiłam ciasto 😍 a co mi tam, tak właściwie nie przepadam za pączkami. Uwielbiam za to ciasta...takie domowe, kojarzą mi się zawsze z dzieciństwem i odwiedzinami u babci, która zawsze w sobotę piekła jakieś pyszności...z dziadziusiem łakomczuszkiem no i naszą zgrają przyjezdnych łakomczuszków, ktorzy z radością zasiadali przy wielkim stole w pokoju i wyczekiwaliśmy na podanie babcinych smakołyków.  Jutro natomiast mam urodzinki 😁 no więc pyszności odrazu na dwa święta...oczywiście jutrzejsze jest najważniejsze 😎 Ciasto czekoladowe z żurawiną i kremem karpatkowym...polewa na to cze...