Konik bez biegunów ;o)
Podobnie jak wiele różnych rzeczy ...wpadł mi w ręce konik....Był
brzydki obgryziony....podrapany. Ale miał w sobie "to coś"....Spodobał mi
się od razu...chociaż nie miałam na niego koncepcji.
Wiele razy stawiałam go sobie na stole i zastanawiałam się, co z nim zrobić....w końcu jednego dnia zabrałam się za naprawę....to był dzień weny twórczej ;o) ..... dokleiłam kawałek drewna w miejsce gdzie brakowało ucha ....zaszpachlowałam dziury, potem oszlifowałam...postanowiłam zrobić ciemne tło i jasne spękania.
Zastanawiałam się czy "zdekupażować" go ....ale wydał mi się śliczny bez tego...dodałam tylko kilka malutkich zdobień...on sam w sobie ma wystarczający urok .
Stoi teraz śliczny na stoliku, by można było go podziwiać :
Wiele razy stawiałam go sobie na stole i zastanawiałam się, co z nim zrobić....w końcu jednego dnia zabrałam się za naprawę....to był dzień weny twórczej ;o) ..... dokleiłam kawałek drewna w miejsce gdzie brakowało ucha ....zaszpachlowałam dziury, potem oszlifowałam...postanowiłam zrobić ciemne tło i jasne spękania.
Zastanawiałam się czy "zdekupażować" go ....ale wydał mi się śliczny bez tego...dodałam tylko kilka malutkich zdobień...on sam w sobie ma wystarczający urok .
Stoi teraz śliczny na stoliku, by można było go podziwiać :
Konik bez biegunów |
Komentarze
Prześlij komentarz