Pierożki z imbirem
Tak "chodziło" za mną wczoraj coś pikantnego i egzotycznego....postanowiłam jak zwykle poeksperymentować.
Pewnie nie tylko ja tak mam .... że meczy mnie tak zwane "chodzi za mną " coś do jedzenia.... czasami to coś słodkiego... chociaż ostatnio zauważyłam, tak od paru lat ....że jak moje życie nieco zwolniło... przestałam się przejmować tak wszystkim.... to na słodycze nie mam tak ochoty.
Ogólnie to cukier uzależnia i jak odstawimy go na dłużej to ta ochota na słodycze mija.
No ale do rzeczy.... wczoraj zrobiłam pyszne pierożki....dość pikantne wyszły... ale imbir daje inną pikantność niż papryka... nie lubię zbyt pikantnych potraw.
Ugotowałam ziemniaki w mundurkach, przecisnęłam przez praskę ....podsmażyłam cebulkę, czosnek... dodałam trochę pekińskiej kapusty i duuuużooo imbiru.....wszystko razem wymieszałam, doprawiłam solą i wyszedł pyszny farsz.
Ciasto zrobiłam z maki pszennej i kukurydzianej, pół na pół, dodałam trochę mielonego siemienia lnianego, olej i wodę.... upiekłam pierożki w 180 stopniach C...20 minut.
Glazura jest z sosu w butelce "czarne słodkie chili" bardzo lubię ten sos..... Pierożki wyszły chrupiące....lekko pikantne....imbirowe....PYCHA.
Pewnie nie tylko ja tak mam .... że meczy mnie tak zwane "chodzi za mną " coś do jedzenia.... czasami to coś słodkiego... chociaż ostatnio zauważyłam, tak od paru lat ....że jak moje życie nieco zwolniło... przestałam się przejmować tak wszystkim.... to na słodycze nie mam tak ochoty.
Ogólnie to cukier uzależnia i jak odstawimy go na dłużej to ta ochota na słodycze mija.
No ale do rzeczy.... wczoraj zrobiłam pyszne pierożki....dość pikantne wyszły... ale imbir daje inną pikantność niż papryka... nie lubię zbyt pikantnych potraw.
Ugotowałam ziemniaki w mundurkach, przecisnęłam przez praskę ....podsmażyłam cebulkę, czosnek... dodałam trochę pekińskiej kapusty i duuuużooo imbiru.....wszystko razem wymieszałam, doprawiłam solą i wyszedł pyszny farsz.
Ciasto zrobiłam z maki pszennej i kukurydzianej, pół na pół, dodałam trochę mielonego siemienia lnianego, olej i wodę.... upiekłam pierożki w 180 stopniach C...20 minut.
Glazura jest z sosu w butelce "czarne słodkie chili" bardzo lubię ten sos..... Pierożki wyszły chrupiące....lekko pikantne....imbirowe....PYCHA.
Komentarze
Prześlij komentarz