Syrop z kwiatów czarnego bzu
Od wczoraj robię syrop z kwiatu czarnego bzu...trochę go narobiłam. Przedwczoraj rozmawiałam z moim tatą, właśnie o kwiatach tegoż bzu...mówię, że jutro się wybieram zbierać i mam nadzieją, że nie będzie padać.... tata na to.... to ja ci mogę przywieźć... koło mnie tego pełno.... no i przywiózł mi całą wielką reklamówkę 😲 nie żebym była niezadowolona, tylko naobierałam się tych kwiatków... zapach cudowny w domu 😍 całe mieszkanie pachnie bzem. Wczoraj zalałam kwiaty syropem cukrowym.... 4 litry wody i 2kg cukru trzcinowego nierafinowanego i 2 kg cukru zwykłego dałam... gotował się ponad godzinę.... bo obierałam i obierałam te kwiatki... w ogóle to musiałam pożyczyć wielki garnek....na koniec gotowania dałam sok z 2 limonek... starłam skórkę też i dodałam... oraz sok z jednej cytryny. Limonka ma fajny aromat... zupełnie inny niż cytryna...dlatego dodaję limonki.... a cukier trzcinowy nadaje fajny smak i taki karmelowy kolor syropowi. Dziś przegotowałam to .... przecedz...