Świat pełen marzeń

Czarny bez to pospolita roślina należąca do rodziny piżmaczkowatych . Występuje najczęściej w formie rozrastającego się krzewu lub niewysokiego drzewa. Czarny bez ma niewielkie wymagania glebowe, dlatego rośnie na całym świecie.  U mnie rośnie w parku niedaleko mojego domu...dlatego pozrywałam sobie owoce na dżemik.  W przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym używa się nie tylko owoce ale i kwiaty oraz korę czarnego bzu .   Owoce czarnego bzu to skarbnica witaminy C jak i prowitaminy A oraz wielu cennych składników mineralnych, takich jak wapń, potas, sód i żelazo . Ponadto zawierają one antocyjany , które mają silne działanie antyoksydacyjne....pektyny, witaminy B.    Owoce czarnego bzu zbieramy, gdy będą bardzo dojrzałe, czyli na przełomie sierpnia oraz września. * Owoce czarnego bzu oraz kwiaty .. . zawierają szkodliwe dla zdrowia substancje − sambunigrynę oraz prunazynę. Mogą one być trujące i wywoływać mdłości oraz wymioty, ale tyl...

Kiedyś.....wiele lat temu ....zainteresowałam się Buddyzmem....sporo wtedy czytałam, szczególnie o reinkarnacji...o życiowych lekcjach, trafiłam na ten symbol wieczności. SHRIVATSA - węzeł długowieczności bez końca i początku wywodzący się z religii dalekowschodniego buddyzmu. Symbolizuje nieskończoność. Oznacza szczęśliwy diagram i równowagę energetyczną potrzebną człowiekowi do zdrowego i szczęśliwego życia. Filozoficznie oznacza tego węzła jest dążenie człowieka do poznania tajemnicy nieśmiertelności. Oznacza też wieczną wędrówkę dusz, dając nadzieję na ponowne narodziny, uzdrowienie i stan ducha zbliżony do stanu oświecenia, czyli szczęścia i zadowolenia z życia. Węzeł  Shrivatsa  j est jednym z ośmiu korzystnych symboli buddyzmu tybetańskiego. Ciągłość tego węzła tworzy ideę wytrwałości i cierpliwości w osiąganiu dobrego celu, a złożoność wiązania wskazuje, że ścieżka poznania nigdy nie jest łatwa. W filozoficznej koncepcji buddyjskiej wskazuje na nie...

   Dostałam to radio podobnie jak maszynę do szycia....w przypadkowy sposób i też trochę to śmieszne...Na początku właściwie chciałam je wywalić....ale mam sentyment do tego radia, bo było produkowane w moim mieście....fabrykę zamknęli już dawno , ale stare sprzęty zostały po piwnicach. Trochę osób wie, że zbieram różne starocie i przerabiam je w małe dzieła ....no ale radia jeszcze mi nikt nie przynosił. Aż jednego razu tacy zbieracze...podchodzą do mnie i pokazują radio... mówię nie... nie chcę żadnego radia. A oni na to... Pani weźmie ..pytam się, a po co mi takie radio?  a Ci...pani to zabytek... 😂....no uśmiałam się nieźle.....zabytek...dobra, dałam im dyszkę...i drugą za stare żeliwne żelazko. I tak o to radio trafiło do mnie....i jak robiłam maszynę do szycia to wpadłam na pomysł, by radio ozdobić podobnie ....do kompletu. Teraz stoi na stoliku nocnym....razem z krasnalem...mam trochę bzika na krasnale😁

Ze wszystkich roślin jakie w tym roku posadziłam .... najlepiej wyszły pomidory.... nie licząc kwiatów. A tu talerz pełen pomidorów.... moich własnych... niepowtarzalny smak 😊😊... to nie to co kupione w sklepie... wierzcie mi ale smakują jak te co pamiętam z dzieciństwa, z ogródka mojego dziadka.... mają pyszny smak... kupione w sklepie są nijakie..... te mają aromat i smak pomidora.  Mam jeszcze koktajlowe pomidorki..... które same się wysiały z tych z zeszłego roku... trochę późno wyrosły dlatego dopiero zaczynają dojrzewać.... w tym roku podwiązywałam je solidnie i wbijałam co kawałek podpórki...  koktajlowe to rosną w formie dużych krzaków... trzeba do nich sporo podpórek.

W tym roku postanowiłam trochę zaszaleć w ogródku... za wiele to tam nie poszaleję...mam mało miejsca....posadziłam trochę roślin... nie wszystko niestety się udało... z sałatą wyszła klapa...wyrosła mała i wtranżalały ją ślimaki 😕.... okolicznym kotom smakowały liście ogórka... i też mi padły 😥 Ale pięknie wyrosła mi bazylia cytrynowa....posadziłam ją w dużej donicy....kiedy zobaczyłam torebkę z nasionami, pomyślałam, że to może być coś fajnego....i intuicja mnie nie zawiodła. Świetna roślinka... ma smak limonkowy... a jaki zapach...jak zrywam tą roślinę to nie mogę się przestać zachwycać tym zapachem.... fajnie smakuje w sałatkach i napojach. Tak oto wygląda...łodyżki ma sztywne i twarde... listki delikatne i malutkie... do sałatek dodaję właśnie same listki... do lemoniady natomiast same czubeczki rośliny. Roślina cały rok odrasta, więc z jednego wysiewu można długo korzystać .... jesienią wstawię donicę do domu... będę mogła dłużej cieszyć się smakiem lata. 😊

Taki ciekawy pomysł na lampion ... zwykły słoik po ogórkach konserwowych... różne tasiemki... drewniane guziki.... kwiatki z drewna ...do tego jeszcze parę innych różności. Do środka wkładamy 2 sztuczne kwiaty... albo co tam chcemy ....i lampki na baterie.... i mamy śliczny lampion... za niewielką cenę.

Taki prosty przepis na dobre śniadanie... dla tych co nie lobią gotować owsianki... a standardowe śniadania im się znudziły... lubię zaczynać dzień dobrym śniadaniem.😊 Ja unikam kupnego pieczywa... mam alergię na dodatki do żywności ... tyle dodają tam śmieci, że mój organizm się buntuje. Urodziłam się bez alergii ale czym dłużej żyje... tym większy mam problem z różnymi pokarmami... no ale nie narzekam.... dobrze, że mój organizm mnie ostrzega, że żywność, która mu serwuje jest nie dobra. I właśnie dzięki temu powstają różne moje eksperymenty . 😉 Ciasteczka składają się tylko z rozgniecionego banana i płatków owsianych... mieszamy ze sobą, formujemy ciastka i pieczemy 20 minut w 200 stopniach C.

Kto nie zna jabłka....jabłko to najstarszy z owoców...znane z różnych mitów i legend...jest bardzo zdrowym owocem ...Wikingowie wierzyli, że ich bogowie jedzą jabłka, które dają im nieśmiertelność.  W Polsce jabłka znamy od stuleci, wydaje się, że ten owoc rósł na polskich ziemiach od zawsze...... ale niestety ....jabłonie pojawiły się u nas dopiero w XII wieku. Tymczasem na Bałkanach jabłka były znane od czasów starożytnych, a napój z jabłek, który nazywano jabłecznikiem musiał być na wszystkich obrzędach weselnych   Znamy jabłecznik, szarlotkę....czy kompot ....ale...ale kiszone jabłka...to mało obecnie znana forma zapraw. Kiszenie to najstarsza forma konserwacji żywność...dawniej nie było słoików, w których można by zrobić na zimę kompot, czy zamrażarki by zamrozić warzywa. Jedynym sposobem konserwacji było suszenie i kiszenie.... Każdy owoc, czy warzywo....zakiszone ma inne bakterie probiotyczne w sobie dlatego warto robić różne kiszonki. Dzięki kiszonko...

Dziś ....wcześnie rano zabrałam się za pichcenie....postanowiłam zrobić lekki deser.       Wzięłam trochę jabłek,obrałam i pokroiłam na cząstki....posypałam cukrem i odrobiną cynamonu ....popiekłam w woku tak by puściły sok i wyłożyłam na formę do ciasta....posypałam kruszynkami...ale tylko trochę, to ma być lekki deser...nisko kaloryczny 😊 ...standardowy przepis na kruszynki jest : cukier, maka, tłuszcz i proszek do pieczenia ....ale ja dodaję jeszcze banana i mielone otręby...dzięki bananowi nie trzeba dużo cukru....ale jak kto lubi.   Wyszło pyszne...uwielbiam pieczone jabłka...kojarzą mi się z dzieciństwem.    Moi dziadkowie zawsze w zimowe wieczory piekli jabłka na podwieczorek.... U dziadków był piec kaflowy w pokoju z takim piekarniczkiem....piekarnik ten był po to, by tam trzymać obiad, aby nie wystygł.    Kiedyś głównie mężczyźni pracowali, a kobiety zajmowały się domem.....tradycyjnie z obiadem czekano, ...