Skóra od arbuza
Zawsze gdy kupuje arbuza to zastaje po nim skóra...często naprawdę grubą. A przecież płacę za nią jak za arbuza...i wyrzucam do kosza. Oglądając filmiki na FB...lubię te azjatyckie, bardzo kreatywne..można się wiele ciekawych rzeczy na uczyć...zobaczyłam, że taką skórę, tą część miękką i jasnozieloną, o smaku ogórka, oni wykrajają, drobno kroją i smażą jak cukinię. Ale niedawno obejrzałam jak robią lód z arbuzowego soku jako dodatek do napojów...a skórkę, ta miękką część ogórkowatą pokrojoną gotują z cukrem . Stwierdziłam, że może eksperymentalnie też zrobię taki dżem. Gotujemy to z cukrem i dodajemy sok z cytryny. Ogólnie jakoś rewelacyjne nie było...arbuz się nie za bardzo rozgotowywał... dodałam kilka brzoskwiń. Gotowałam dalej...potem zblendowałam i dodałam cynamon😋 Wyszła całkiem smaczna marmolada. Ot taki eksperyment dżemoladowy 😁