Wiosenne przemyślenia w czasach zarazy

Wczoraj na dobry początek dnia zrobiłam wiosenny deser... tak go nazwałam... czyż nie  wygląda wiosennie 😊 jem go też dziś na śniadanko.
Wiosna ruszyła pełna parą... w moim ogrodzie kwitnie forsycja... ale i wisienka już zaczyna obsypywać się kwiatami.
Chociaż poranki są jeszcze dość chłodne... to widok wschodzącego słonka o poranku  nastraja mnie pozytywnie na cały dzień.
Jedno co mnie martwi, to brak deszczu...o  tej porze roku jest on potrzebny...ziemia jeszcze jest  dość mokra po zimie...ale powoli przesycha.

Lubię Słońce...ale lubię też wiosenny i letni deszcz... lubię wtedy usiąść i wsłuchiwać  się w spadające krople...deszcz ma taki  kojący dźwięk....lubię patrzeć jak krople płyną po szybach, jak uderzają i spływają po liściach drzew... czuję wtedy taki  spokój.

Siedzę tak w  domu i postanowiłam nie czytać wiadomości, o tym co tam się dzieje na świecie....telewizji czy radia od wieków już nie używam.... ciągle tam tylko propaganda i  kłamstwa.... czy słyszeliście od kilku lat jakieś pozytywne wieści w tych mediach 😕.... niestety ale internet też jest pełen wiadomości... stwierdziłam...po co mi to słuchać...czytać .... stresuję się tylko rzeczami na jakie nie mam wpływu.... wiecie jak tak cudownie jest się oderwać od świata 😊

Oczywiście nie da się tak całkowicie odizolować od wieści... bo jak wejdę na fejsa pogadać ze znajomymi, to od razu uderza mnie fala wiadomości... ale staram się tego nie czytać....na prawdę czuję się dzięki temu jakoś spokojniejsza.

Teraz czuję się jakoś trochę lepiej....mam własne problemy....muszę znaleźć pracę bo kończą mi  się oszczędności...  no ale teraz nie  jest to takie proste.... więc się martwię...dlatego dodatkowe ciężkostrawne wieści postanowiłam omijać i zaraz czuję się lżejsza.

Rano idę  z psami o 7 i wokół cisza, moja niegdyś ruchliwa ulica zamarła...przed wyjściem ubieram "namordnik" ... tak się zastanawiam czy każą nam to nosić na zarazę.... czy może byśmy kogoś nie pogryźli 😂 w końcu minister zdrowia twierdzi, że to nic nie daje.....moje psy patrzą się na mnie ze zdziwieniem.....one nie noszą "namordników"...... dziwne czasy nastały.

Kiedy tak siedzę i  patrzę za okno....jest tak pięknie...  ptaki ćwierkają .... aż do mnie nie chce docierać, że na świecie jest coś nie tak....posiedzę sobie tak i podelektuję się tą chwilą...cudowny dziś dzień.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie