Szampan z kwiatu czarnego bzu.
Czytam czasem sobie posty na Facebooku, mam tam moje ulubione grupy od ogrodów i ziół...i tu nagle jak zwykle gdy zaczął się sezon na kwiaty czarnego bzu, zaczął się wysyp różnych przepisów...czego to nie robimy z tego bzu...herbatę, syrop, placki z czarnym bzem, no różności.
Większość przepisów znam od lat, ale na lemoniadę i szampan no pierwszy raz widzę 😳 i też oczywiście musiałam zrobić, a jak.
W słoju nastawiłam lemoniadę, a w butli robi się tak zwany szampan...kwiaty bzu zalewa się wodą z cukrem i sokiem z cytryny, potem to stało 4 dni...trzeba mieszać codziennie.Po 4 dniach było widać, że fermentuje to wyjęłam kwiaty i zostawiłam samą wodę.
Szampan będzie się robił kilka miesięcy. To delikatny szampan bez szału alkoholowego 😁 może ze 2 procent będzie miał...ale ludziska zachwalają, to zrobię zobaczę 😋
Natomiast lemoniada będzie za kilka dni, naturalnie gazowana się zrobi....jeśli zostawimy ją na dłużej, z dostępem tlenu będziemy mieli świetny ocet z kwiatu czarnego bzu.
Słoik musi być nie za szczelnie zamgniety bo fermentacja wytwarza dużo gazu i może to wystrzelić...chyba, że mamy tak jak widzicie na zdieciu rurkę do robienia wina.
Kwiaty zawierają trujące związki, ale suszenie i obróbka termiczna to usuwa...kwiaty zawierają niewielkie ilości związków trujacych i okazuje się, że bakterie fermentacyjne te związki rozkładają. Więc taką lemoniadę spokojnie można pić. Podobnie jak szampana, czy używać octu z tego kwiatu.
Narazie czekam na lemoniadę, jeszcze z 2 dni myślę, że musi pofermentować i zobaczę co to, to mi tam wyszło 😁
Komentarze
Prześlij komentarz