Wrzesień
Nawet się nie obejrzałam jak minęło lato. Sierpień-Wrzesień to pora kiedy pojawiają się nasze rodzime owoce.
A więc co tam u mnie ?
Jak pisałam wcześniej, zmarł mi tata, ostatnio chorował...smutny czas. Mam jakiegoś doła...nic mi się nie chce.
Po za tym, też wcześniej Wam pisałam...próbowałam diety keto, ale to nie dieta dla mnie...bo ja kocham owoce 😋 ale niektóre przepisy keto sobie używam...prowadzę dietę niskoweglowodanową...chociaż to dieta bardziej MŻ😁 poprostu mniej żreć.
Najbardziej tyję gdy jadam pieczywo, makarony i inne mączne produkty...jak tylko je odstawiam to waga spada...ale cóż lubię chrupiące pieczywo takie z dżemikiem. To moje smaki dzieciństwa. Babcią robiła nam grubą pajdę chleba i do tego jej własnej roboty dżem. No ale cóż...smaki dzieciństwa na bok.
Już widać efekty 4 kg. mniej 👻
Tak więc zaczęła się moja ulubiona pora roku ,bo pojawiły się owoce.
Już dojrzewają moje winogrona...miesiąc temu zbierałam wiśnie.Teraz czekam na czarny bez ...jak zawsze zrobię dżem:czarny bez ze śliwką...doskonały na zimowe przeziębienia.
Po za tym, planuje parę rzeczy...o których marzyłam od lat. Ale jeszcze nie powiem Wam😁 by nie zapeszać... śmierć taty dała mi do myślenia. Odwlekamy różne rzeczy... myślimy, czy to się uda. Ale jak nie spróbujemy to potem możemy żałować...życie jest krótkie. Trzeba się starać przeżyć je jak najlepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz