Naturalne środki do prania.... z kasztanów.
Nastała jesień....czas kasztanów.... przechodziłam parkiem i popatrzyłam na masę kasztanów pod drzewami... nie wiem czemu, ale uwielbiam kasztany zawsze jeden muszę sobie zabrać.
Tak spacerując po parku przypomniałam sobie o mydle z kasztanów... to fajny pomysł na eko-mydło, czy też proszek do prana.
Jak je zrobić znalazłam dawno temu gdzieś w internecie gdy czytałam o starożytnych kulturach .... od zawsze interesuję się starożytnymi kulturami..... takie hobby 😊 i właśnie tam przeczytałam o "mydle Wikingów" .....które robiono z kasztanów.... ale jakoś nigdy nie testowałam tego....teraz postanowiłam zrobić.
Kasztany zwyczajne....czyli te co u nas rosną w parkach ....zawierają saponiny(związek trujący)....ale ten związek wykazuje właściwości pieniące w wodzie (najbardziej w ciepłej) ....pieni się jak mydło, dlatego takie rośliny.... bogate w saponiny stosowano do mycia czy prania.
Oprócz kasztanów piorące właściwości ma korzeń mydelnicy....też w nim występują właśnie saponiny.
To już w starożytności ludzie zauważyli, że dzięki pieniącym właściwościom takich roślin łatwiej można było pozbyć się zabrudzeń....dlatego robiono z takich roślin środki piorące i myjące ciało....o dziwo w starożytnym Rzymie, czy Grecji mydła nie były popularne 😕...tam ludzie smarowali się oliwką i zeskrobywali bród skrobaczkami....robiono też "piling" piaskiem.... natomiast wszelkie mydła używano we wschodniej i północnej europie.
No ale jak zrobić takie mydło...czy też proszek do prania:
Tak spacerując po parku przypomniałam sobie o mydle z kasztanów... to fajny pomysł na eko-mydło, czy też proszek do prana.
Jak je zrobić znalazłam dawno temu gdzieś w internecie gdy czytałam o starożytnych kulturach .... od zawsze interesuję się starożytnymi kulturami..... takie hobby 😊 i właśnie tam przeczytałam o "mydle Wikingów" .....które robiono z kasztanów.... ale jakoś nigdy nie testowałam tego....teraz postanowiłam zrobić.
Kasztany zwyczajne....czyli te co u nas rosną w parkach ....zawierają saponiny(związek trujący)....ale ten związek wykazuje właściwości pieniące w wodzie (najbardziej w ciepłej) ....pieni się jak mydło, dlatego takie rośliny.... bogate w saponiny stosowano do mycia czy prania.
Oprócz kasztanów piorące właściwości ma korzeń mydelnicy....też w nim występują właśnie saponiny.
To już w starożytności ludzie zauważyli, że dzięki pieniącym właściwościom takich roślin łatwiej można było pozbyć się zabrudzeń....dlatego robiono z takich roślin środki piorące i myjące ciało....o dziwo w starożytnym Rzymie, czy Grecji mydła nie były popularne 😕...tam ludzie smarowali się oliwką i zeskrobywali bród skrobaczkami....robiono też "piling" piaskiem.... natomiast wszelkie mydła używano we wschodniej i północnej europie.
No ale jak zrobić takie mydło...czy też proszek do prania:
Mydło Wikingów:
Kilka kasztanów.... tak 10 do 12.... obrać ze skórki....pokroić drobno i zalać szklanką wody.... gotować z 20 minut tak by były miękkie i zmiksować na papkę.
Taką pastę przechowujemy w lodówce około tygodnia.
Płyn do prania i zmywania:
Obieramy kasztany ze skórki, kroimy.... jakiś kilogram kasztanów.....zalewamy wodą tak aby były przykryte i gotujemy tak z godzinę do półtorej ....przestudzić...przecedzić i przelać do słoików....płyn nadaje się też do zmywarek.
Do białych ubrań dodajemy trochę sody do prania.
Niezwykle ciekawe....jak widać środki piorące to nie pomysł XX wieku.
Zapomniałam jeszcze dodać... że saponiny mają właściwości konserwujące kolory i nie odbarwiają pranych materiałów, tak jak stosowane chemiczne substancje do prania.
Niezwykle ciekawe....jak widać środki piorące to nie pomysł XX wieku.
Zapomniałam jeszcze dodać... że saponiny mają właściwości konserwujące kolory i nie odbarwiają pranych materiałów, tak jak stosowane chemiczne substancje do prania.
Komentarze
Prześlij komentarz