Domowej produkcji olej kokosowy

Od wczoraj robiłam olej kokosowy... to jest olej na ciepło... oleje takie są doskonałe do smażenia, ponieważ mają wyższą temperaturę spalania... a ja właśnie potrzebuję olej typowo do smażenia.

Produkcja tego oleju uświadomiła mi, że taki olej to nie tak "hop" pozyskać... to dość pracochłonne.

Najpierw trzeba rozłupać orzechy...potem wydłubać miąższ ... następnie obrać z ciemnej skórki, która zostaje na miąższu... rozdrobnić.

Teraz jak uzyskujemy olej na zimno to miąższ jest suszony, a potem tłoczony w wytłaczarkach do oleju... ale ja takiej nie mam...może kiedyś kupię.

Olej na ciepło robi się z śmietanki kokosowej... czyli w blenderze miksujemy miąższ kokosa z wodą i przefiltrowujemy przez materiał... ja mam ręcznik płócienny do takich eksperymentów  😁
Potem odstawiłam na całą noc do lodówki... tłuszczy zebrał się na górze i można było go łatwo oddzielić od płynu, żeby przełożyć do innego garnka.... gdzie będę go wytapiać.

Wytapianie jest podobne do klarowania masła...chociaż chyba bardziej przypominało wysmażania słoniny na smalec 😁

2 godziny zajęło mi wytapianie... kokosów było 9 sztuk....kupiłam10 ale jeden był jakiś zepsuty to go wywaliłam .....zapłaciłam za nie 23zł...uzyskałam 400ml oleju.

Oprócz tego mam 2 litry odtłuszczonego mleka kokosowego... zrobię z niego mleko roślinne z dodatkiem słonecznika.

Po tym eksperymencie muszę powiedzieć jedno...że jeśli chcemy mieć dobry eko-olej to na pewno nie może kosztować 30zł za duży słoik.
Producent na pewno ma kokosy taniej niż ja, ale trzeba do tego dodać... koszty produkcji, transport...importerzy kupują duże beczki i potem je podgrzewają i przelewają do słoików... słoik kosztuje... do rozlewania trzeba ludzi... no i importer chce zarobić, więc nalicza marżę.

Więc nie łudźcie się, że olej, który kupujecie za nawet 50zł duży słoik jest taki super-eko... przetestowałam wiele olei kokosowych...używałam jako balsam do ciała i zawsze dostawałam wysypkę... gdzieś przeczytałam, że olej kokosowy zapycha pory... no to myślałam, że to chyba to.

Niedawno oglądałam program z ajurwedy i tam jest zalecany do ciała ...zaczęłam o tym czytać i niestety oleje, które sprzedawane są jako "eko" w Naszym kraju ...  są dalekie od tego "eko" ....stąd uczulenia jakie miałam.... wiele osób co od lat zajmują się olejami, poleca metodę "zrób to sam".

No to zrobiłam .... na razie na ciepło.... i też jest dobrze....w całym domu pachnie kokosem 😊

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie