Bigos z czerwoną kapustą.

 Tak w ogóle to nie planowałam robić w tym roku bigosu. Nie zrobiłam kwaszonej kapusty, a kupnej nie jadam. Ale mój kochany tatuś 😁mówi "a co to za problem teraz zakwasić"....to było trzy tygodnie temu.

No problem jest taki, że musiałabym do niego jechać po szatkownicę, mój robót szatkuje trochę za grubo. 

"Ja ci poszatkuje i przywiozę poszatkowaną"... No dobra...😁 Dla mnie lepiej...wkoncu stanęło na tym, że tatuś zrobił mi kwaszoną kapustę 😋 i przywiózł w pudelkach, a ja po przekładałam tylko w słoiki...i tak oto mam na bigos, i nie tylko. 

No to wczoraj pichcę ten bigos z kwaszonej tylko. ..trochę jakiś kwaśny wyszedł, chociaż kapustą wcale taka kwaśna nie była. No nic, myślę pojadę po kapustę...a tu deszcz, ślizgawica, myślę sobie rano pojadę.

Rano "szklanka" jak byk...ledwie z psami poszłam i tak sobie myślę jednak chyba tego bigosu nie miałam robić  🙄

Ale patrzę, a tu w lodówce mam właściwie czerwoną kapustę...miala być na surówkę. Co to za różnica 🤔 a co mi szkodzi eksperyment zrobić...kto powiedział, że bigos nie może być z czerwonej kapusty 😁

Ogólnie bigos pierwotnie w ogóle nie był z kapusty. O tym jak powstał i skąd wzięła się nazwa pisałam rok temu tu: Bigos dlatego mój dzisiejszy będzie kolejną innowacją😉

No jak na pewno zauważyliście kocham eksperymenty😁 tak więc dawaj tą kapustę kroję i do garnka. 

Myślę sobie jak innym nie będzie smakować, to do Nowego Roku będę jadła tylko bigos 😂 I tak oto powstał pyszny bigos z czerwonej kapusty....i napewno do Nowego Roku to zostanie tylko wspomnienie po bigosie 😋

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie