Czosnek niedźwiedzi.... dobry na wirusy.

 Nie wiem czy to jakiś wirus ... no raczej to nie było paskudztwo z Wuhan... no ale coś się pochorowałam trochę...objawy były dziwne 😕

Z dwa tygodnie temu rozbolało mnie gardło... babciny sposób na to... lody... tak właśnie na ból gardła...lody.
Mam zamrożone banany... zrobiłam z nich lody...zmiksowałam mrożone banany z mlekiem i wiórkami kokosowymi... pycha 😍

Ból gardła zniknął... ale niestety na katar nic nie dało rady....chociaż nie był jakoś mocny....dało się oddychać... to jednak upierdliwy był strasznie.....ciągle ciekło mi z nosa...cały nos mnie bolał od ciągłego wycierania... zrobił się czerwony jak u zapijaczonego żula. 

Wieczorem było mi zimno...nie mogłam się rozgrzać..... trochę jakiś dreszczy...w końcu zasnęłam.
Rano nie mogłam zwlec się z łóżka... czułam się jakby mnie coś przywaliło ciężkiego....zadzwoniłam do pracy...wzięłam wolne do końca tygodnia... ogólnie oprócz kataru i strasznego zmęczenia nic mi nie było... przespałam właściwie 2 dni.

Przez ten czas ...oczywiście jadłam czosnek i piłam moją herbatę imbirową... to najlepsze leki na wszelkie choróbska.

Po pięciu dniach było dobrze.... mogłam wrócić do pracy.........no ale nadal jem czosnek... tak profilaktycznie....zamówiłam też sadzonki czosnku niedźwiedziego...na razie posadziłam w pudełku..... za parę dni przesadzę do ogrodu.
Czosnek ten ma wszystkie właściwości zwykłego czosnku...ale ma o wiele więcej zdrowotnych substancji...między innymi związków siarki.

Najnowsze badania podają, że pomaga leczyć nawet raka.

Czosnek ten był bardzo znany u starożytnych Germanów.... zauważyli oni, że niedźwiedzie zaraz po przebudzeniu zajadają się tą rośliną, aby się wzmocnić.
No więc jeśli wzmacnia niedźwiedzie to trzeba tą roślinę jeść.... i tak ten czosnek stał się u Germanów popularną rośliną leczniczą.... ze względu na zapach nazwany czosnkiem....chociaż to roślina  cebulowa..... a że tak bardzo lubiły go niedźwiedzie....ma nazwę czosnku niedźwiedziego.... oprócz właściwości  leczniczych ładnie kwitnie na wiosnę... dlatego warto mieć go w ogrodzie.

Tak więc mam i ja 😁 .... i wtranżalam codziennie jakiś listek czy dwa.... w smaku trochę przypomina szczypiorek.... a zapach ma czosnkowy... mnie smakuje.... można go dodawać do sałatek.

Codziennie koło mnie ktoś choruje.... psika...smarka....no masakra.... więc jem te czosnki i jakoś się trzymam.... firma na razie funkcjonuje..... ale trochę ludzi jest chorych...ja jakoś daję radę 😎

Staram się nie popadać w panikę ....pora przedwiośnia to zawsze była porą przeziębień...organizm po zimie jest osłabiony i łatwiej łapie infekcje... trzeba o siebie dbać w tym okresie i wzmacniać się witaminami.

Kochani dbajcie o siebie...jedzcie witaminki .... wiem, że zapach czosnku nie  jest powabny ale warto go teraz zażywać to żaden wirus wam nie będzie straszny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamienie życia... taka opowieść o życiu

Ciasteczka .... bezglutenowe...wysokobiałkowe

Tapetowanie